środa, 4 lipca 2012

Vows are spoken to be broken.

Marienne Châteux

 Właściwie Marienne Lucia Genevieve Châteux. Córka Marii Giannopoulos i Doriana Châteux III – właścicieli wielu winnic na południowym wybrzeżu. Siostra Doriana i Nathaniela. Najmłodsza z rodzeństwa. Urodzona 15 maja 1994 roku w Aleksandrii. Aktualnie uczennica ostatniej klasy w Constance Billard.

Wychowana wśród bliskości najbliższych. Nie, nie chodzi tu o rodziców. Mowa o dwóch braciach, dla których zrobiłaby wszystko.Niestety, przez swoje zachowanie i wzięcie na siebie winy za przewinienia Nathaniela, została wyrzucona ze szkoły. Oficjalnie, przyjechała na wymianę uczniowską do Nowego Jorku wraz ze starszym bratem - Dorianem, który jest studentem na wydziale zarządzania.

-What happend to my sweet girl?
- She's gone!

     Po wszystkim, co się stało dwa lata wcześniej, Marie ze słodkiej, pociesznej dziewczyny  stała się bardzo zamkniętą w sobie, chłodną dla otoczenia osóbką. Nie rozmawia już tak często z rówieśnikami, unika jakichkolwiek bliższych kontaktów. Staje się wtedy niezwykle oschła, odpychająca i próbuje na wszelkie możliwe sposoby zniechęcić do siebie kogokolwiek.
Mistrzyni mistyfikacji, unikania niewygodnych pytań, czy też wymyślania wymówek, dla których unika spotkań. Jakichkolwiek.
Jednak, gdy już zacznie się z nią rozmowę... Wydaje się tłumić ciepłą osóbkę, którą niegdyś była.
  Należy do osób zrównoważonych. Raczej nie wdaje się w bójki, choć uwielbia gierki słowne. Unika konfliktów, choć często jest ich przyczyną. Pyskata, rozmowna. Potrafiąca z uśmiechem pokazać ci środkowy palec, albo przesłodzonym głosikiem wyszeptać do ucha, abyś wypierdalał.
Wykorzystuje innych dla swoich własnych pobudek. Wyśmiewa puste, plastikowe panienki, można by nawet rzec, gnębi je w sposób psychiczny, a one nawet nie zdają sobie z tego sprawy.
      Hipokryzja się jej trzyma niemalże na każdym kroku, podobnie jak ironia czy sarkazm.
Przy rodzicach niezwykle ułożona, natomiast przy swoich braciach... Wciąż w ich oczach jest tą słodką, niewinną Marie. A ona, jak na złość udowadnia im wszystkim, jak bardzo się mylą. Nałogowo pali, imprezuje, czym miejscami doprowadza Doriana do białej gorączki. Szczególnie, gdy widzi ją z jej wspaniałymi rakotwórczymi przyjaciółmi.
    Jedyną formą wyrażenia głębszych emocji, uczuć, które w niej drzemią są balet oraz sztuka. Każdą wolną chwilę poświęca na ćwiczenia, doskonalenie samej siebie. W tym aspekcie stara się być perfekcjonistką. Trenuje często do upadłego, albo do chwili, gdy mięśnie odmówią jej posłuszeństwa, albo przesiaduje w swoim pokoju do późnych godzin nocnych, bądź porannych nawet, aby następnie niczym zombie pojawić się na zajęciach. Dlatego spotkanie jej jest równoznaczne z przyglądaniem się samotnie siedzącej blondynce, która szkicuje coś namiętnie w szkicowniku, bądź baletnicy wyginającej swoje ciało i robiącej przeróżne akrobacje na plaży.
  Marienne ma niezwykły pociąg do obydwu płci. Nie, nie chodzi o uczucia, czy temu podobne duperele, które według niej tylko komplikują innym życie. Chodzi tutaj tylko cielesne uciechy.
O tak... Gorzej, jeśli za którymś razem stwierdzi, że jednak coś czuje. Ale póki co, nie zawraca sobie tym głowy.
   Osóbka niezależna, pewna siebie i swojego ciała. Nieznosząca rasistowskich czy szowinistycznych żartów. Zdecydowanie gardząca ludźmi o poglądzie, iż kobiety powinny siedzieć w kuchni i rodzić dzieci. Jeśli też tak uważasz - nie zbliżaj się choćby na odległość metra.
   Nienawidzi swojego imienia, które ma nawiązywać do postaci pochodzącej z jednej z najukochańszych książek jej rodzicielki; „Rozważnej i Romantycznej” autorstwa Jane Austen. Dlatego nie zdziw się, jeśli będzie unikała przedstawienia się, jak ognia czy diabeł święconej wody.
    Do tego całkowicie przekreśla stereotyp tancerki jako osoby głupiej czy z niskim poziomem inteligencji. Bardzo dba o swoją edukację, zdecydowanie chwaląc się swoją elokwencją, czy innymi aspektami. Wykazuje całkiem poważne zainteresowanie pracą w teatrze. Ale o tym nikt nie powinien wiedzieć ani sama zainteresowana się zbytnio nie przechwala.
   Od zawsze miała najlepszy kontakt z młodszym z braci Châteux. Trzymali się razem w sojuszu przeciwko Dorianowi i całemu światu. Nawet, jeśli ten cały świat również był dla nich opozycją.
  


    Panna Châteux należy do osób wysokich. Mierzy bowiem dobre sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu. Do tego dochodzi fakt, iż jej cała budowa ciała jest niezwykle smukła, szczupła, a cała Marienne zdaje się być krucha, niczym twór z najdelikatniejszej porcelany.
  Długonoga dumna posiadaczka jasnych niczym rozlane mleko z miodem włosów o lekko zawiniętych końcach. Najczęściej jednak można dostrzec, jak związuje je w wysoki koński ogon, bądź rozpuszcza je i pozwala aby te proste kosmyki okalały jej lico.
      Granatowe, niemalże czarne tęczówki są chyba najbardziej nietuzinkową partią ciała Marie, która może zaintrygować. Przypominają płynny, wylany z kałamarza atrament. A gdy targają dziewczyną silniejsze emocje – wzburzony podczas sztormu ocean. Oczyska te są okalane przez firanę czarnych, długich rzęs, które nie potrzebują dodatkowych wspomagaczy, typu mascary,czy inne kosmetyki.
      Gdzieś na policzkach i nosie Marie można dostrzec subtelne, urocze piegi. Niestety, dziewczyna nie przepada za nimi, choć nie próbuje ich ukryć.
  Wysoko umiejscowione kości policzkowe, pełne brzoskwiniowe wargi, delikatnie zadarty nosek, czy też subtelnie wysunięty podbródek.
Do tego blada, alabastrowa cera.
     Coś jeszcze? Nigdy się nie maluje. Używa minimalnej ilości pudru, może różu. A czasem i w ogóle. Ot, taka dziwna osóbka.
    No i strój... Gdy nie nosi trykotu można ją zauważyć w przeróżnych tunikach, sukienkach i temu podobnych kobiecych kreacjach. Do tego biżuteria, wyszukana. I obcasy. O tak, zdecydowanie preferuje tego typu obuwie.
- Don’t be a bitch.
- I’m not. I’m just being myself.
Mieszka w jednym z apartamentów na Upper East Side wraz ze starszym bratem - Dorianem
Do czytania potrzebuje noszenia okularów korekcyjnych.
Nałogowa palaczka. 
Miłośniczka muzyki klasycznej.
Biseksualna.



Afiliacje | Wspomnienia | Album 
_____________
Witamy się z Marie serdecznie. Tytuł z "Enjoy the Silence" Depeche Mode, natomiast reszta z "Czarnego Łabędzia" i "Seksu w Wielkim Mieście".
Wątki i powiązania: oczywiście, że tak. :3

2 komentarze: