Isabella McKing
Data ur: 10.07.1995r. Nowy Jork
Isabella urodziła się w Nowym Jorku i tam mieszka. Rodziców pamięta słabo, gdyż w wieku pięciu lat opieka społeczna zabrała ją do domu dziecka. Niecały rok pózniej zaadoptowało ją bogate małżeństwo. Od tamtej pory mieszkała i mieszka na Upper East Side. Jest i zawsze była jedynaczką, rozpuszczoną jedynaczką. Nowi rodzice zapisali ją do najlepszej szkoły na Manhattanie- Constance Billard.
Jaka jest Isabella?
Isabella jest bardzo skomplikowana, to pewne. Dla jednych miła i sympatyczna, dla drugich wredna i arogancka. Przy każdej osobie może zachowywać sie inaczej. Ma milion twarzy, lecz najczęściej pokazuje tę dystyngowaną i spokojną, jak przystało na córkę miliarderów. Jej mantra to: "Nigdy nie wkładaj tego samego dwa razy". Potrafi się bardzo długo gniewać, nawet za najmniejszą obrazę jej osoby. Przy chłopakach często traci głowę i jest w stosunku do nich nieśmiała. Kiedy czegoś chce, lub o coś się wykłóca zawsze wychodzi na jej. Nie lubi przegrywać. Poprostu tego nienawidzi.
Jak wygląda?
Ma długie, rude włosy otaczające piękną, lekko opaloną twarz. Jej oczy są, jak sama mówi, jej największym atutem, ni to zielone ni to niebieskie, duże i głębokie otoczone długimi, grubymi, czarnymi rzęsami. Usta ma duże i całuśne. Jest szczupła, ale niska. Ma nieco ponad 160cm. Ubiera się zazwyczaj w ciuchy z najnowszych kolekcji, czasami można zobaczyć ja w czymś innym. W szafie ma mnóstwo ciuchów, butów i torebek. Jej szafa to jeden wielki, osobny pokój, w którym wszystko ma swoje miejsce.
A to ciekawe:
- Cierpi na bulimię, o czym nikt oprócz niej nie wie.
- Nie znosi dzieci.
- Pali i pije.
- Perfekcyjnie gotuje.
- Nienawidzi kotów.
- Ma psa ( Cori )
- Biegle posługuje się francuskim, hiszpańskim oraz włoskim.
- Chciałaby mieć większe piersi i myśli nad operacją plastyczną nosa.
Ostatnia aktualizacja: 17.07.2012r.
- Nienawidzi kotów.
- Ma psa ( Cori )
- Biegle posługuje się francuskim, hiszpańskim oraz włoskim.
- Chciałaby mieć większe piersi i myśli nad operacją plastyczną nosa.
Ostatnia aktualizacja: 17.07.2012r.
[ To ja będę taka grzeczna, i przywitam się ładnie. Cześć i czołem, witam na blogu ;) Masz jakiś pomysł na wątek bądź powiązanie ? ;]
OdpowiedzUsuńWitaj. Zmodyfikuj kartę na nieco dłuższą, to jest twoja wizytówka. ;)
OdpowiedzUsuńPoprawione, nie wiem co jeszcze mogę dopisać.
UsuńJest lepiej. Głównie to chodzi o to, że jest to wizytówką postaci, więc to ma na celu zachęcać. Na ogół nie jest wiele informacji, ale kto jak woli. Teraz jest lepiej, jak wspomniałam. :)
Usuń[Ach, z pomysłami u mnie kiepsko, ale może coś wymyślę... Co powiesz na to, że byli sąsiadami dopóki Andy nie wyprowadził się ze swojego domu? Mimo to, wciąż będą się często widywać, gdyż panicz Holt często wpada do rodziców w odwiedziny ;)
OdpowiedzUsuńAndrew Holt]
[nowa uczennica CB a więc i nowa zdobycz dla Chuck'a <3]
OdpowiedzUsuńChuck Bass nie często pojawiał się w miejscach takich jak Central Park, na ogół nie poruszał się dzięki sile swoich nóg a raczej liczył na swą niezawodną limuzynę.
OdpowiedzUsuńDziś jednak postanowił się przewietrzyć i choć to całkowicie nie było w jego stylu, pomyśleć i uporządkować wszystko to co nie dawało mu spokoju.
Poprawił zarówno są uroczy niebieski sweter jak i muszkę po czym dłonie włożył do kieszeni, rozkoszując się urokami świeżego powietrza i wszechogarniającego go spokoju.
[Hmm... Może Isabella mogłaby poduczyć Reę w gotowaniu?]
OdpowiedzUsuń[Może Rea będzie przyczepiać ulotki na jakiejś tablicy, a Isabella zauważy że chodzi o gotowanie i zaproponuje swoją pomoc? Miejscem spotkania może być szkoła.]
OdpowiedzUsuńKolejny nudny i jakże monotonny dzień, który dla niego jak zwykle rozpoczął się dopiero o dwunastej w południe. Później prysznic, śniadanie i mały spacer, aby na koniec ruszyć w kierunku mieszkania swoich rodziców, gdzie jak zwykle jadł obiad. Bo przecież sam gotować nie umiał, a do restauracji nie miał zamiaru chodzić. Przynajmniej nie sam, a z jakąś miłą, uroczą i ładną damą. No i taka okazja nadarzyła się dość szybko, gdyż tuż przy drzwiach do apartamentu jego rodziców, natknął się na znajomą z widzenia, rudowłosą osóbkę.
OdpowiedzUsuń-Nie, oczywiście, że nie - uśmiechnął się w jej kierunku, kręcąc przy tym przecząco głową.- Andrew, miło mi - również się przedstawił, lekko kiwając przy tym głową, jakby w geście przywitania.- Kawa powiadasz? - mruknął, marszcząc zabawnie swoje brwi i zerknął na zegarek, który był pamiątką po dziadku.- A może jakiś obiad? O ile oczywiście nie masz nic przeciwko. No i ja stawiam. W końcu damie nie przystoi płacić za mężczyznę. Zawsze powinno być odwrotnie.
Andrew Holt
-Ymm... Jestem Rea. Znaczy się Lorette... Miło mi poznać. Na prawdę będzie ci się chciało uczyć jakąś nieznajomą dziewczyną robić jajecznicę?- zapytałam trochę dowcipnie. Nie chciałam uczyć się robić jajecznicy a po prostu czegokolwiek innego niż zaparzania herbaty. Sama w sumie dostawałam już zrobione dania przez obsługę hotelu w którym mieścił się mój apartament, ale chciałam nauczyć robić się coś samemu. Nie wiadomo jak mi się życie ułoży a zdolności gastronomiczne powinno się mieć przynajmniej w minimalności.
OdpowiedzUsuńUrocza rudowłosa dziewczyna od razu rzuciła się w oczy panicza Bass'a. Łatwy kąsek, oczywiście. Ewidentnie była nowa na Manhattanie, nikt inny nie wpatruję się w niego z takim zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńZnał to już na pamięć, ciekawe spojrzenie nastolatek, które słyszały o nim co nieco głównie z plotkary.
Chrząknął znaczącą za dziewczyną , a kiedy dziewczyna się odwróciła na jego ustach można było ujrzeć szelmowski uśmiech, który działał na każdą dziewczynę.
-Chuck Bass-powiedział, całując ją w dłoń jak na dżentelmena przystało-słyszałem, że jesteśmy umówieni na kawę.
[Witam, witam. To może przyjmiemy, że mieszkają w jednym apartamentowcu i są sąsiadami? Bądź Isabella brała kiedyś korepetycje z fizyki u Tima no i stąd się znają. Niestety, lepszych pomysłów nie mam. ^^']
OdpowiedzUsuń[Nic ambitnego do głowy mi nie przychodzi. Jakoś za wiele wspólnego nie mają. Może Isa któregoś dnia pojawi się w kawiarni, w której pracuje Flynn?]
OdpowiedzUsuń