Alma Leoreth Colette
W i e k | D a t a
U r o d z e n i a: Lat 17
| Ur. 19 lutego 1995 r.
Z a j ę c i e: Uczennica Constance Billard dzięki stypendium
M i e j s c e Z a m i e s z k a n i a: Mieszkanie na obrzeżach Manhattanu
O r i e n t a c j a: Niezaprzeczalnie homoseksualna
O r i e n t a c j a: Niezaprzeczalnie homoseksualna
H i s t o r i a
Historia ta zaczyna się w Nowym Jorku, a dokładnie na Brooklynie w jednym z miejskich szpitali.
To właśnie tam, dokładnie dziewiętnastego lutego roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego piątego, przyszła na świat córka nowojorskiego małżeństwa – Daniela Colette i jego małżonki Emily Colette. Nadano jej imiona Alma Leoreth. Ileż było wtedy
radości i szczęścia! Niestety nie na długo, gdyż zaledwie trzy godziny później
matka dziewczynki zmarła z wykrwawienia. Zrozpaczony mąż kobiety, ojciec
malutkiej Almy, nie poradził sobie z tą wiadomością i tego samego dnia
powiesił się. Tak, tak, czyż to nie romantyczne? No cóż, na pewno nie dla
dziewczynki, która po tych wydarzeniach została sama jak palec na świecie, bez
żadnej rodziny, która mogłaby się nią zaopiekować. Trafiła więc do domu
dziecka, gdzie spędziła dobre dwanaście lat. I wbrew temu co mówią, został wychowana na grzeczną, miłą i bezproblemową osóbkę, która trzyma się z dala od wszystkiego co złe. Może to właśnie to sprawiło, że w końcu ktoś się nią zainteresował? A było to starsze już małżeństwo, które niestety nie mogło mieć własnych dzieci, toteż przygarnęli pod swoje skrzydła uroczą dwunastolatkę. I choć nie mieli dużo pieniędzy, Alma nie narzekała. W końcu nauczyła się żyć skromnie, a i pieniądze jej zdaniem najważniejsze nie były. Ważne było to, że pokochała tę dwójkę ludzi już od pierwszego spotkania.
Niestety, choć Alma od samego początku była wesołą osóbką, miała problemy z przystosowaniem się do otaczającego ją świata. Nowa szkoła i nowi ludzie, którzy jej nie akceptowali, doprowadzili do tego, że zamknęła się w sobie, a jej najlepszymi przyjaciółmi zostały oczywiście książki. Nic więc dziwnego, że miała najlepsze oceny w szkole, a wszyscy wołali do niej 'kujonka' czy też 'frajerka'. Ale ona się tym nie przejmowała. Ignorowała wszystkich dookoła, zamykając się w swoim własnym świecie. I choć myślała, że nigdy się z tej szkoły nie wyrwie, nagle nadeszło zbawienie. Nadeszło ono wraz z listem ze szkoły, w którym dyrekcja informowała, iż Alma Colette dostała stypendium, dzięki któremu dostała się do jednej z najlepszych szkół w Nowym Jorku - Constance Billard. I choć dziewczyna wiedziała, że pełno jest tam egoistycznych i bogatych snobów, którzy będą ją traktować tak, jak wszyscy inni, nie wahała się ani chwili. Spakowała swoje rzeczy, zamieszkała w niewielkim mieszkaniu na obrzeżach Manhattanu nad niewielkim sklepem muzycznym i stała się uczennicą owej renomowanej szkoły, do której się dostała.
C h a r a k t e r
Alma to strasznie dziecinna
osóbka, taki mały, narwany chochlik. Zachowuje się jak sześcioletnia dziewczynka, ma niewyczerpane zapasy energii, wszędzie jest jej pełno i chce
uczestniczyć we wszystkim i ze wszystkimi. Ma miliony szalonych pomysłów na
minutę, niestety zazwyczaj żadnego z nich nie realizuje przez swój słomiany
zapał. Zawsze uśmiechnięta, radosna i wesoła. Wielka z niej przylepa, to trzeba przyznać. Uwielbia się do wszystkich i wszystkiego przytulać. Ot,
taka istota, która kocha wszystkich na świecie, bez względu na płeć, wiek,
charakter czy wygląd. Ale co z tego skoro większość trzyma się od niej z daleka? Nic dziwnego, że z czasem zamknęła się w sobie i teraz żyje w swoim własnym świecie. Stała się nieśmiała, strasznie płochliwa i nad wyraz wrażliwa, acz wciąż z niej ufne stworzenie. O tak, strasznie naiwna z niej osóbka, będzie wierzyć we wszystko co powiesz, nawet
jeżeli będzie to największe kłamstwo. Chce wierzyć, że jednak ktoś jej potrzebuje, że jest ważna i nie jest nikim. Dziewuszka pełna ciepła, miłości i
życzliwości. Zawsze pomoże w potrzebie, nawet jeśli sama znajduje się w
złej
sytuacji. Tak, panna Colette to istotka o wielkim sercu. To ona
wyciągnie pomocną dłoń jako pierwsza, da ci spisać pracę domową,
pocieszy,
przytuli, a jej ramię będzie służyć jako chusteczka do nosa, nawet
nawrzeszczy
jeżeli będzie taka potrzeba. Nie znajdziesz bardziej uczuciowej
istotki. I właśnie to jej kolejny słaby punkt, gdyż przez tą uczuciowość
można
łatwo ją zranić. Jednak wszystkie wyrządzone krzywdy chowa głęboko w
sobie i
cierpi w samotności, ciszy i spokoju oraz wylewa je swojej poduszce.
Perfekcjonista w każdym calu. Wszystko musi mieć zaplanowane od A do Z,
przy czym zawsze ma jakiś plan awaryjny. Niezwykła z niej pedantka,
która uwielbia układać wszystko w różnych rządkach, segregować kolorami
czy alfabetycznie, co czasami niektórych naprawdę irytuje.Nie lubi się z nikim kłócić, co jest
raczej niemożliwe, gdyż jest uparta jako stado osłów i zawsze musi postawić na
swoim, a jeżeli jej się to nie uda, po prostu się obraża i odchodzi z nadąsaną
miną. Jednak ona nie umie długo się na nikogo gniewać, niestety to jeden z jej
słabych punktów.
A p a r y c j a
Taka tam niczym nie wyróżniająca
się z tłumu dziewczyna. Długie nogi, przez co mierzy aż metr siedemdziesiąt trzy, więc szpilki w jej wypadku odpadają, szczupła sylwetka, której podobno można jej pozazdrościć,
delikatne rysy twarzy jak u laleczki porcelanowej, co jeszcze bardziej sprawia,
że wygląda na młodszą, śniada cera oraz urocze dołeczki w policzkach,
których sama wręcz nienawidzi. Oczywiście trzeba też wspomnieć o jej małym,
niemalże zawsze zmarszczonym nosku, delikatnych rumieńcach na policzkach, kilku
zbłąkanych piegach i idealnie wyskubanych brwiach. Posiadaczka dużych, brązowych
ślepi obramowanych gęstą zasłoną czarnych, długich rzęs. Jedyne co ją wyróżnia
z tłumu innych dziewczyn to gęste włosy w kolorze ciemnego brazu, które sięgają jej
niemal do pasa i delikatnie skręcają się na końcach w fale. Co się tyczy jej
ubioru, nałoży na siebie to co będzie miała pod ręką, nie będzie wymiętolone i
będzie czyste. Aczkolwiek zawsze stara się nakładać rzeczy w jasnych,
pastelowych kolorach. Nieodłącznym elementem tejże osóbki jest także biżuteria.
Czy to kolczyki, naszyjnik czy pierścionki, ona zawsze będzie miała na sobie
coś błyszczącego.
D o d a t k o w o
Każdy
coś lubi, czegoś nie, ma jakiś talent, posiada ulubione gatunki literackie i
tak dalej. Z Almą nie jest inaczej. Po pierwsze – utalentowana plastycznie. Kocha
szkicować, rysować, malować i ma do tego naprawdę wielki talent. Zawsze rysuje
wszystko ze szczegółami, niczego nie pomija, może właśnie dlatego jej prace są
tak realistyczne. No, to koniec jej talentów. Do innych rzeczy ma dwie lewe
ręce i wszystko czego się dotknie, po prostu psuje. Nad
życie kocha zwierzęta i najchętniej przygarnęłaby wszystkie, które są
bezpańskie. Sama zaś jest właścicielką pięknej, białej kotki, którą nazwała Elle.
Uzależniona od wszelkich słodyczy, szczególnie czekolady, a do tego herbaty,
najbardziej truskawkowej. Astmatyczka i alergiczka, która uczulona jest na
wszelkie cytrusy, więc proszę z dala od niej z cytrynami czy pomarańczami!
Namiętnie czyta mugolskie romansidła, przy których często się rozkleja
# A F I L I A C J E #
# G
A L E R I A #
# W
S P O M N I E N I A #
*****
Witam, witam, robaczki. Gratuluję wszystkim, którzy przez nią przebrnęli
i nie zeszli mi na zawał, bo moim zdaniem z Almy wyszła taka ciapa, rozlazła
klucha, na której widok wszyscy uciekają. Ach, karta była na innych blogach, choć nieco ją pozmieniałam, ale oczywiście wszystko jest mego autorstwa.
Teraz nie zostało mi
nic innego jak zaprosić wszystkich chętnych do wątków z moim Potworkiem,
aczkolwiek ostrzegam, że nie piszę nie wiadomo jak długich wątków, choć tych
bardzo krótkich też nie, zazwyczaj odpisuję w kolejności jaka przypadnie mi do
gustu i nie pomijam świadomie, więc jak o kimś zapomnę to dobijać się drzwiami
i oknami! Dziękuję za wysłuchanie i jeszcze raz witam!
[Jeszcze chyba tylko jednej osoby z głównych bohaterek obsady PLL brakuje *.* No ale i dobrze. Może jakiś pomysł na watek?]
OdpowiedzUsuń//Lorette
[Wobec tego witam i życzę miłej zabawy.]
OdpowiedzUsuń[Chęć na wątek jest, ino pomysłu nie ma. Może Ty na coś wpadniesz?]
OdpowiedzUsuń[Fajny pomysł! Zacznij, albo ja zacznę, tylko rano, bo teraz jestem padnięta...]
OdpowiedzUsuń[ Witam ;) Jakiś pomysł na wątek bądź powiązanie ? ;]
OdpowiedzUsuń[Wednesday]
Usuń[Ostatnie zdanie Twojej karty zawiera słowo "mugolskie". Chyba nie bardzo pasuje do tematyki bloga, nie uważasz? :D]
OdpowiedzUsuń