czwartek, 14 czerwca 2012

więcej o charakterze


Wydarzenia z przeszłości i społeczeństwo w jakim się obracamy – ma ogromny wpływ na charakter. Oczywiście, pozostają fragmenty stałe, które zmienić jest trudno bądź też wcale ich się nie da zmienić, ale niektóre zachowania są po prostu wyuczone. Dokładnie nie da się określić jego osoby, choć każdy na pierwszą myśl palnie, że jest wrednym skurwielem. Tylko czy to jest zupełna prawda? Nie wiadomo dokładnie, czy czasem chłopak czegoś nie ukrywa. 

Niejedna osoba mogłaby stwierdzić, że Gregory należy do tych, co to lubią szydzić i drwić ze wszystkich. Jednego nie można mu zarzucić – nigdy nie nabijał się z czyjegoś stanu majątkowego, choć czasem potrafi dobitnie to podkreślić, jednak nie dlatego, że chce pokazać swoją wyższość. Głównym powodem jest jego realizm. Więcej w nim można zauważyć realizmu i to, że jest obiektywny, a można mieć pretensje do niego, że mało w nim empatii. Prędzej mu do mizantropa i cynika, który nie uznaje wartości i normy tam, gdzie się obraca. Nie całkiem można go nazwać cyniczną osobą. Coś tam uznaje, choć każdy wie swoje lepiej!

Często, żeby być złośliwym, Gregory intonuje swoje wypowiedzi tak, by zabrzmiały sarkastycznie, jakoby chciały z człowieka zrobić idiotę. Najlepsze jest to, że często mu się udaje, a wtedy tylko idą kolejne kąśliwe uwagi w jego stronę, że jest okropny, okrutny. To się nazywa po prostu bycie człowiekiem bez pewnych zahamowań. Czemu miałby szczędzić sobie takich czynów i nie ciągnąć do gry słownej, skoro ta jest czymś cudownym? Uwielbia się sprzeczać, o ile to nie jest na poważnie.

Jest cholerykiem, neurotykiem, czy jakkolwiek człowiekowi zechce się go nazwać – szybko się denerwuje, często mu się spieszy, czasem zdarza mu się być niecierpliwym. Zapewne też przez to chłopak sobie siada na krawędzi dachu jednego z apartamentowców lub liczy do dziesięciu, gdy nie widzi drzwi wypuszczających na dach. Tu pomyśli, tam pomilczy i się jeszcze po zastanawia nad egzystencją i jej sensem, ale ostatecznie się odezwie. Każdy ma lepsze i gorsze dni.

Wspomnijmy jednak o jakichś dobrych stronach charakteru chłopaka. Może gdzieś tam Caspian jest wredny, ale też się u niego znajdzie te cieplejsze i bardziej przyjazne uczucia względem innych osób. Chociażby takie, że nie wiadomo jak byłby tłuczony, jak miałby okropnie wyglądać, ile miałby stracić – za żadne skarby nie uda się nikomu wyciągnąć z niego tajemnicy. Ba, jeszcze pomoże i zacznie coś wymyślać, żeby tylko  odciążyć daną osobę. Pomimo że należy do śpiochów, jest skłonny wstać o każdej porze i wyjść tylko po to, aby potowarzyszyć komuś bliskiemu. Wysłucha, coś doradzi (a pewnie i tak się usłyszy jakąś małą obelgę!), a potem uśmiechnie się delikatnie.

Na zaufanie z jego strony trzeba zasłużyć. Bez obaw, on nie wymaga przebiegnięcia bosymi stopami o rozżarzonej drodze z węgli albo położenia się na łóżku z gwoździ. Sadystą (jeszcze) nie jest. Greg potrzebuje pewnego udowodnienia, że może tejże osobie ufać, że nie musi się czegoś obawiać. A jeśli już takie się zdobędzie – nie radzę tego zniszczyć w jakikolwiek sposób, bo wtedy to utrata zaufania będzie szybka a ponowne uzyskanie – jedno z trudniejszych wyzwań, choć nie wiadomo, czy będzie tej osobie ufał tak samo jak przed danym incydentem, który spowodował, że Rowan spoglądał na niego przyjaźnie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz