Wiele osób mówiło, że rozpieszczone dzieciaki z Manhattanu tak naprawdę nie wiedzą co to miłość i nigdy już się nie dowiedzą, myśląc, że wszystko będą mogły kupić za pieniądze. To dość krzywdząca opinia, bo nie wszystkich powinno wkładać się do tego samego worka, z tą samą etykietką. Nathaniel Archibald jest na to najlepszym przykładem. Dlaczego? Cóż, warto przyjrzeć się bliżej tej historii.
On i Blair Waldorf byli już parą właściwie "od przedszkola". Wychowali się w swoim towarzystwie, zawsze wszędzie chodzili razem, a państwo Archibald oraz państwo Waldorf zdążyli już zaplanować wspólną i świetlaną przyszłość swoim dzieciom, zanim oni dobrze zorientowali się o co tak naprawdę chodzi... I faktycznie, ich związek umacniał się, mając oczywiście mnóstwo wzlotów i upadków. Wzloty zawsze były podniosłe, upadki bolesne...
Jednym z takich upadków Blair i Nate'a było pojawienie się w ich życiu Sereny van der Woodsen. Piękna, długowłosa blondynka, o cudownych, niebieskich oczach i wspaniałym uśmiechu... Najlepsza przyjaciółka Blair Waldorf i jednocześnie dziewczyna od której Nate przez długi czas nie potrafił oderwać wzroku.
Byli przyjaciółmi, dobrymi przyjaciółmi. Wesele u państwa Sheppardów okazało się być wydarzeniem niesamowicie przełomowym... Blair wysłała Nate'a i Serenę do pustego baru, każąc im wytrzeźwieć... A oni zrobili coś, czego bynajmniej wtedy nie powinni robić... Uprawiali seks na ladzie barowej, co było sytuacją podyktowaną racją chwili oraz alkoholem. Ta spontaniczność dobiła Serenę do tego stopnia, że nie mogąc spojrzeć Blair w oczy i plując sobie w brodę, wyjechała do szkoły z internatem w Connecticut.
Nie było jej cały rok, nikomu nie dała ani jednego słowa wyjaśnienia, nikt nie miał z nią kontaktu... Nate nadal był z Blair, bo nie wyznał jej prawdy o tym co wydarzyło się na weselu, jednak wówczas nie było dnia czy nocy, by nie myślał o Serenie van der Woodsen.
Kiedy wróciła, chyba nikogo nie zdziwi fakt, że najbardziej ucieszył się z tego Nathaniel, a najmniej Blair. Próbował z nią porozmawiać, sprawić by spojrzała na niego inaczej, aniżeli jak na przyjaciela, a wówczas usłyszał te pamiętne słowa, które sprawiły, że widząc Serenę, serce pękało mu na milion części... "Nate! Jesteś chłopakiem Blair. To moja najlepsza przyjaciółka. Ona cię kocha. A ja nie wróciłam dla ciebie".
Wówczas zrozumiał, że tak naprawdę Serena nie tęskniła za nim, nie spędziła żadnej nocy na myśleniu o jego osobie, przez co poczuł się wręcz koszmarnie i obiecał sobie, że już więcej nie zbliży się do niej, tak jak tego chciała.
Było to jednak trudne, tym bardziej, że nadal był z Blair, uświadamiając sobie wyraźniej niż kiedykolwiek, że już nic do niej nie czuje, bo w jego głowie ciągle siedzi tylko Serena. Tymczasem ta urocza blondynka była w związku z Danem Humphrey'em, który to wzbudzał wiele kontrowersji, zważywszy na to, że był to chłopak z Brooklynu.
Na balu maskowym, bariera którą postawił sobie Nate pękła, a wówczas próbował porozmawiać z Sereną raz jeszcze... Wyszło z tego jedno, koszmarne nieporozumienie, ponieważ S. dała swoją maskę Jenny Humphrey, a Nate pomylił ją z prawdziwą panną van der Woodsen, wyznając miłość do ucha Małej J. i dodatkowo całując ją na oczach wszystkich ludzi. Serena prawdopodobnie do dnia dzisiejszego nie wie co się wtedy wydarzyło...
Kiedy emocje opadły, oboje podjęli ambitną próbę przywrócenia swojej relacji na prawidłowe tory... w tym wypadku "przyjacielskie". Oboje bardzo się starali, ale niezręczność w ich kontaktach była nie do zniesienia, okropnie utrudniająca jakąkolwiek rozmowę, męcząca. Spora wina za to wszystko leżała po stronie Nate'a, bowiem on usilnie starał się nie pokazać po sobie jak bardzo Serenę kocha, bo wiedział, że to zniszczyłoby doszczętnie ich przyjaźń i pogrzebałoby jakąkolwiek szansę na normalność między nimi.
Jeden pocałunek. Chwila rozmowy. Krótki spacer.
To wystarczyło, by oboje zrozumieli, że tak naprawdę oboje się kochają i chcą być razem, nawet jeśli wszyscy inni mięliby potępiać ten związek lub jawnie uważać, że oni do siebie nie pasują. Gdyby nie pasowali, Nate nie kochałby jej przez tyle czasu, mając obok siebie Królową Manhattanu. Wie, że byłby gotowy na wszystko, jeśli owe "wszystko" stanowiłoby stawkę za bycie w związku z Sereną van der Woodsen.
Blair: Wcale nie jest łatwo być dziewczyną Nate'a Archibalda. Wiem co mówię. Tym bardziej, że on tak naprawdę nigdy nie przestał kochać Sereny i ty dobrze o tym wiesz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz